W dniach 19–20 października 2019 roku odbyła się parafialna pielgrzymka do Warszawy i Niepokalanowa.
Z Iwanowic wyjechaliśmy jeszcze przed świtem, by już przed godziną 9 dotrzeć do Stolicy przed Grób Nieznanego Żołnierza. Następnie zwiedziliśmy Stare Miasto. Przed południem mieliśmy również okazję podziwiać piękno Zamku Królewskiego. Oczywiście nie zabrakło czasu wolnego na Rynku Starego Miasta. Tak, tak... skosztowaliśmy smacznych lodów i wypiliśmy aromatyczną, dobrą kawę.
Następnie udaliśmy się w kierunku Wilanowa. Zwiedziliśmy monumentalną Świątynię Opatrzności Bożej, która jest narodowym wotum Panu Bogu za Jego opiekę nad Naszą Ojczyzną. To właśnie w tym wyjątkowym miejscu uczestniczyliśmy w sprawowanej Mszy Świętej.
Po trudach pierwszego dnia pielgrzymowania udaliśmy się do Teresina, gdzie mogliśmy wzmocnić nasze słabe już ciała obiadokolacją i nabrać sił do kolejnego dnia, który zapowiadał się dość intensywnie.
Tuż po śniadaniu udaliśmy się spacerkiem do Niepokalanowa. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii w kościele parafialnym, nad którym opiekę sprawują ojcowie franciszkanie – duchowi synowie Ojca Maksymiliana Marii Kolbego.
Po uroczystej Mszy Świętej udaliśmy się do muzeum. Zostało ono poświęcone założycielowi Niepokalanowa i przedstawia historię tego miejsca.
Kolejnym punktem naszej pielgrzymki było Muzeum Powstania Warszawskiego, na które czekaliśmy z niecierpliwością. Po dwugodzinnym zwiedzaniu nasze serca były przepełnione miłością i wdzięcznością, dla tych wszystkim, którzy poświęcili swoje życie w obranie naszej Ojczyzny. Muzeum wywarło na nas ogromne wrażenie. Ze wzruszeniem oglądaliśmy zgromadzone eksponaty, z łezką w oku podziwialiśmy ekspozycje przypominające trudne dni powstania.
Zanim wyjechaliśmy ze stolicy, spędziliśmy chwilę w zadumie i modlitwie przy grobie błogosławionego męczennika ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana „Solidarności”, którego liturgiczne wspomnienie przeżywaliśmy dzień wcześniej.
Ostatnim miejscem naszej parafialnej pielgrzymki do Warszawy był Cmentarz Powązkowski – o nim nie mogliśmy zapomnieć. Wyciszeni i rozmodleni przeszliśmy Aleją Zasłużonych oraz wzdłuż kwater, poświęconych wybitnym naszym rodakom.
Do Iwanowic wróciliśmy tuż po godzinie 21 cali i zdrowi, ale przyznać trzeba trochę zmęczeni. Na pewno w naszej pamięci pozostaną te wszystkie miejsca, które zobaczyliśmy i o których tyle usłyszeliśmy od przewodnika. Cieszymy się, że mogliśmy przeżyć te dwa dni w tak miłym gronie, jak również w tak wyjątkowo ważnych dla naszej Ojczyzny miejscach.